Jesienna chandra – jak sobie z nią radzić?

Sezon jesienny dopiero nadchodzi. Co prawda, szare i deszczowe dni już dały się we znaki, jednak najgorsze dopiero przed nami. Wraz z jesienią wszystko staje się szare, i nie piszę tutaj tylko o aurze pogodowej. Nasze zawartości szaf również zmieniają swoje kolory na bardziej stonowane. To wszystko kumuluje się w nas i wprawia w depresyjny nastrój. Dlatego tak ważne jest dmuchać na zimne i starać się utrzymać w sobie chociaż odrobinę optymizmu!

Pierwsze wrażenie

Jesień nie zawsze musi oznaczać, że przestaniesz o siebie dbać. Szerokie swetry i brak makijażu niekoniecznie będzie przyciągał do Ciebie potencjalnych adoratorów. Rozumiem, że w taką pogodę nie masz ochoty zakładać spódniczki i malować usta wyrazistą szminką. Jednak… może warto zaryzykować? To, w jaki sposób będziesz widziała siebie w lustrze także wpływa na Twój humor. Wyobraź sobie siebie w długim, 3 rozmiary za dużym swetrze, bez makijażu, w włosach, które ostatnio były myte 3 dni temu… Nie wygląda to zachęcająco, prawda? A teraz pomyśl o sobie ubranej w dopasowane dżinsy, piękną koszulę i ciepły żakiet, do tego świeżo umyte i ułożone włosy, a także podkreślone oko. Jest różnica, prawda? Na którą wersję siebie zwróciłabyś najpierw uwagę i pozazdrościła wyglądu? No właśnie, odpowiedź jest jedna. To, jak wyglądasz również wpływa na to, jak się czujesz. Zapamiętaj o tym!

Muzyka

Chyba każda z nas ma podobnie – jeśli masz doła, dołujesz się jeszcze bardziej melancholijną muzyką, jeśli natomiast Twój humor jest nadzwyczaj dobry, muzyka przez Ciebie słuchana również to odzwierciedla. Dlatego wbrew wszystkim zasadom, gdy cierpisz na MISIĘ (nic mi się nie chce, nie mam ochoty, idź sobie), zamień swoją obecną playlistę na tą, która pobudzi Cię do działania. Włącz szybsze rytmy, skoczne numery i poderwij się do tańca! Muzykoterapia – słyszałaś o tym? Na pewno, dlaczego zatem nie spróbować?

Aromaterapia

Kwestia ma się podobnie, jak powyżej, z tą jednak różnicą, że na stan Twojego samopoczucia nie wpływa muzyka, a zapachy. Nie wiem jak Wy, ale ja już od października czekam na święta, a z nimi kojarzą mi się głównie mandarynki, pomarańcze, cynamon i pierniczkowe kawy! Nic tak bardzo nie poprawia moje nastroju jak zapachy użyte przy wejściach do sklepów w galeriach, dlatego sama również się w takie zaopatrzyłam i gdy wiem, że nadchodzi chandra, od razu wyciągam specjalny podgrzewacz, wyciągam małe świeczuszki i olejek. Podgrzewacz w odpowiednim miejscu napełniam wodą, dodaję kilka kropel ulubionego zapachu i zapalam świeczki. Po czasie piękny, kojący zapach unosi się w całym mieszkaniu, do tego pyszne, gorące kakałko, koc i film lub serial. Najgorsze popołudnie zamienia się w najlepszy wieczór.

A Wy jakie macie sposoby na jesienną chandrę?

Do kolejnego, Ania 🙂

Tagi:

Podobne Artykuły

dodał
Poprzedni Wpis Następny Wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0 udostępnień